Rok temu pisałem o sztuczkach sprzedających na znanym portalu aukcyjnym. Więcej możecie przeczytać tutaj: Chiński rok świni
Czas biegnie dalej a klient nadal, kierując się niską zasobnością porftela, wybiera zakupy w sieci. Dziwię się, że niska cena nie zastanawia kupujących. Nie zapala się "światełko ostrzegawcze"?
Produkt dobry i tani to są dwa różne produkty.
Podam kilka przykładów z ostatnich dwóch tygodni. Ku przestrodze, zastanowieniu, edukacji...
Klient szuka telefonu - HTC Desire X. Na portalu aukcyjnym znajduje nowy w cenie 485zł. Podkreśla, że to są nowe telefony i nie pochodzą z Chin. Same pozytywy - jak określił chłopak. Dlaczego wydawało mi się to dziwne? Ponieważ, sam skupuję te telefony, podobnie jak moja konkurencja, za 480zł. Znalazłem tą aukcję. Telefony rzeczywiście mają nowe, aukcje - pozytywy, lokalizacja produktu - Wielka Brytania. Czas realizacji - miesiąc. Pieniądze oczywiście musimy wpłacić z góry na konto. Gdzieś już o tym czytałem...
Nie zastanawia nikogo fakt, że jeden skupuje takie telefony za 480 zł a inny sprzedaje w identycznej cenie, opłaca z tego koszty działalności, wystawienia aukcji, prowizję od sprzedaży itd. Komentarze pozytywne są często wymuszane na sprzedających. Kto z nas czyta pozytywne komentarze. Ja czytam negatywne, ewentualnie neutralne. Tymczasem w pozytywach można znaleźć takie kwiatki:
Źródło: mistrzowie.org
Przychodzi inny klient. Kilka miesięcy temu zainteresowany był telefonem Samsung Solid C3350. Nie skorzystał z naszej oferty, ponieważ znalazł o jakieś 50zł taniej w sieci. Co było na tyle dużą kwotą, że wybrał taką formę transakcji. Telefon dotarł, dokumentacja też: gwarancja i paragon fiskalny jest w komplecie.
Pech chciał, że telefon wymagał skorzystania z gwarancji producenta. Naprawa gwarancyjna nie została wykonana, ponieważ telefon nie pochodził z polskiej dystrybucji. Ba, nawet nie pochodził z europejskiej dystrybucji. Faktycznie druk gwarancyjny wyglądał "inaczej".
Małe wyjaśnienie - autoryzowany Samsunga nie naprawia gwarancyjnie telefonów zakupionych poza Polską. Nie przywoźcie więc telefonów z UK, Niemiec czy innego europejskiego kraju, bo u nas gwarancja nieobowiązuje. Przy okazji - nasz druk gwarancyjny wygląda tak:
Inne przypadki - dwie Motorole V8 edycja specjalna. Pierwsza zakupiona w lombardzie, nie działał mikrofon oraz kilka klawiszy. Druga działała do pierwszego rozładowania. Potem nawet na nowej baterii przestała funkcjonować. Przestrzegam więc, przed zakupem tej okazji. Poniżej zdjęcie produktu. Dystrybucja Hongkong (eng. Hong Kong).
Ostatni telefon, którzy przychodzi mi do głowy, to HTC One S. Kupiony oczywiście na aukcji, dystrybucja "from China". Wygląda jak nowy ale oczywiście na dzień dobry ma uszkodzony czytnik kart sim.
Minęły praktycznie dopiero dwa tygodnie nowego roku.
Niestety tak jest z tymi telefonami z chin bardzo często przychodzą uszkodzone. Następnym razem zapraszam do https://24gsm.com.pl którzy zajmują sie zawodowo takimi problemami.
OdpowiedzUsuń