Pisząc tego bloga wyrażam swoje opinie ale też przekazuję opinię naszych klientów. Stąd moje zacietrzewienie w sprawie Nokii Lumia i nie tylko.
Wspomniałem niedawno, że na Nokii Lumii nie da się za free posłuchać muzyki, co jest prawdą. Częściową ale jest. Przyznam, że próbowałem używać Lumii ale zraziłem się do niej, tak jak i niejeden z jej użytkowników.
Wspomniałem niedawno, że na Nokii Lumii nie da się za free posłuchać muzyki, co jest prawdą. Częściową ale jest. Przyznam, że próbowałem używać Lumii ale zraziłem się do niej, tak jak i niejeden z jej użytkowników.
Gdy byłem młodszy, to szedłem pod prąd, błądziłem w niszowych technologiach. Teraz nie mam na to ani czasu ani pieniędzy. Idę z głównym nurtem, choćby dlatego, że szybciej doradzę większej części klientów. Dlatego nie używam telefonów firmy Apple, BlackBerry, Nokia Lumia i wynalazków na systemach operacyjnych Bada, FireOs i co tam jeszcze wymyślą. Jak się upowszechnią - może się przesiądę.
Był czas na to w przeszłości, były też pieniądze. W latach 1990/1991 korzystałem z komputera Atari 130 XL, gdzie popularność zdobywał Commodore C64. Jakie tego były skutki - szybko okazało się, że na C64 jest dużo więcej gier i do tego łatwiej je przechowywać, wczytywać. Chodziło o "turbo", żeby na Atari korzystać dobrodziejstw turbo, trzeba było zanieść do specjalisty magnetofon. Żeby w C64 - wystarczyło nagrać odpowiednio kasetę. Zero sprzętowych (płatnych) rozwiązań. Do tego cuda z grafiką i muzyką, które robili programiści na C64 spowodowały, że Atari poszło w kąt. Na szczęście szybko pojawiła się kolejna maszyna ze stajni Commodore- Amiga 500 i jej system operacyjny z nakładką graficzną Workbench - Windows się wtedy chował przy nim. System był przede wszystkim wielozadaniowy. A gry komputerowe wykorzystujące wbudowane procesory graficzne nie miały sobie równych. Potem miałem kolejną maszynę - Amigę 1200, która miała więcej pamięci, lepszy procesor i lepszą grafikę. Niestety popularne PCty były coraz tańsze i miały coraz lepsze procesory. Zaczęła dominować grafika 3D. Tu pojawiła się przewaga blaszaków (komputerów stacjonarnych klasy PC). Skutkiem tego za kilka tysięcy można było mieć potężną maszynę zarówno do grania jak i do pracy. To były lata 1992-1995. Amiga zaczęła przegrywać. Nie pomogła karta Turbo z procesorem PowerPC 603, twardy dysk, obudowa typu tower i nowa karta graficzna. Do tego część programistów uciekła do Sony i jej najnowszego dziecka Playstation. Zaczęły dominować języki programowania obiektowego, które dawały większe możliwości kosztem prędkości pracy, która niwelowana była przez postęp technologiczny. Na Amidze królował język niskiego poziomu - assembler, trudny w opanowaniu jednak wyciskający z tej maszyny maks. Coś się wtedy skończyło, coś zaczęło.
Nawet najlepszy sprzęt jest niczym bez oprogramowania pokazującego jego możliwości. Dlatego ja nie muszę mieć najnowszego rozwiązania technologicznego, szukam sprawdzonych rozwiązań. Wróćmy jednak do Nokia Lumia.
Zacznijmy od tego, że pierwszą Nokią z serii Lumia była Lumia 800. W Polsce pojawiła się na początku 2012 roku. I to z wielkimi oporami. Nokia próbowała od jesieni 2011 roku promować ją u naszych operatorów. Niestety system Windows Mobile 7.5 był tak odmienny, że sprzedawcy nie wiedzieli co sprzedają. Wciskali więc kolejny model Nokii.
Tymczasem pojawiały się same trudności:
1. Trzeba było wymienić kartę SIM na micro SIM, do dziś klienci nie chcą za tą usługę płacić, a minęło już kilka lat.
2. Lumia aktualizowała co chwila dane z Internetu, poszła opinia, że pożera pieniądze z konta.
3. Nie można było przenieść kontaktów na kartę SIM, w razie jakiejś awarii.
4. Nie można było przesłać przez Bluetooth utworów MP3 z innego telefonu
5. Do komunikacji z komputerem przez przewód USB potrzebny był Windows Vista, 7 lub wyżej - a większość ludzi dalej korzysta z XP
7. Koszmarna współpraca Nokii Lumii ze słuchawką Bluetooth.
8. Kafelki są nadal nie do ogarnięcia przez niektórych.
Nokia miała fatalną politykę - było za mało informacji, do tego brakuje telefonowi podręcznika - instrukcji obsługi. Samouczki nie wystarczą. Tutoriale na kanale Youtube pojawiły się dopiero w 2014 roku - 2 lata po premierze telefonu.
Większość modeli poszła na straty - wszystkie z Windowsem Mobile 7.5, nie pomogła aktualizacja do 7.8, Dopiero od 8.0 zaczyna działać to poprawnie. Lumia 800, 510, 610, 710 to niechciane dziecko Nokii. Poprawa nastąpiła wraz z modelami 520, 620, 820, 920 - chociaż ilość stłuczonych szybek w tych trzech pierwszych powiększa liczbę osób niezadowolonych z Nokii Lumia.
Dla mnie dopiero modele z serii x30 i x35 (630, 635, 730, 735 itd) to dobre telefony. Niestety zbyt długo trwała modyfikacja systemu operacyjnego i zbyt późno zaczęto tłumaczyć użytkownikom (tutoriale w sieci) co i jak mogą zrobić.
A wracając do muzyki w Lumii - z założenia masz korzystać z serwisów muzycznych jak Deezer, Spotify i za to musisz płacić abonament. Streaming to przyszłość, zadowala producentów muzycznych (trudność z kopiowaniem), operatorów czy dostawców Internetu (musimy mieć ciągły dostęp do transmisji danych). Tak jak Apple wprowadził do iPoda utwór za 1$ a potem "one dollar aplication" na iPhonie. Tak próbowała Nokia. Niestety rynek USA, Kanady czy Australii i innych krajów angielskojęzycznych opanowany jest przez iPhone. Europa zaś to bastion markowych Androidów, kraje rozwijające się - to tanie telefony Samsunga, LG i proste Nokie. Polacy zaś szukali albo następcy 6310i albo E52. Te telefony już odeszły i nie będą kontynuowane, choć klienci szukają telefonów z GPS i WiFi bez dotyku. Ostatnie wynalazki Nokii jak Nokia 206, 220, 225 nie sprawdzają się. Zwłaszcza te ostatnie - po zakupie następuje zdziwienie - nie współpracują ze słuchawką Bluetooth, chociaż dane przesyłają. Tak jak kiedyś, dawno dawno temu a dokładnie w 2002 roku Nokia 7650. Minęło 10 lat a Nokia zatoczyła pełne koło i połknęła swój ogon.
Microsoft, wykupując Nokię celuje w rynki opanowane przez iPhone, czyli nie nasz. Ciekawe ile lat potrwa ta walka. Serwisy Nokii w Polsce zostały mocno zredukowane i nie zapowiada się by ta tendencja się odwróciła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz