Od kilku lat mamy do czynienia z
coraz większą ilością „chińskich” telefonów. Podróbki do tej pory
wykorzystywały logo i markę największych producentów telefonów komórkowych –
Nokia, Samsung, Sony Ericsson, Motorola. Pojawiały się od czasu do czasu na
naszym rynku telefony NOKlA (zamiast dużej litery „I” małe „el”), Sumsang, Sany
Ericcson, Motarola. Miały wymyślone funkcje lub błędną numerację – „chińska”
NOKlA E71 przypomina NOKIĘ E51 a aparat ma niby 7 Mpix, tak jest przynajmniej
napisane na obudowie. Wiele z tych modeli tylko z zewnątrz przypominały drogie
modele. Miały beznadziejne części (mikrofony lutowane na przewodach jak w
starych Alcatelach), wyświetlacze gorszej jakości, nie kompatybilne z „normalnymi”
modelami, okrojone funkcje (brak Bluetooth), aparat VGA lub max. 2Mpix – na obudowie
napisane 5 czy 10 Mpix. Podróbka iPhone 3G miała 32GB pamięci ale nie dostępnej
dla użytkownika – tak było napisane w menu, faktycznie nie było tej zewnętrznej
pamięci wcale.
W tej chwili producenci podróbek
poszli krok dalej. Pojawiły się prawie doskonałe podróbki. O ile poprzednie
były łatwo rozpoznawalne – miały inny wygląd zewnętrzny, inne baterie, inne
złącza ładowania, menu było charakterystyczne, często pozbawione polskich
znaków lub nieudolnie przetłumaczone. To nowe wersje podróbek mają identyczny
wygląd i praktycznie taki sam system operacyjny.
W ręku miałem iPhone 4, który sam
błędnie rozpoznałem – dopiero informacja od klienta, że jest to podróbka
spowodowała do uważniejszych oględzin – faktycznie telefon był doskonale
podrobiony. Grafika był identyczna ale wyświetlacz miał inną rozdzielczość i
ilość kolorów – pojawiała się charakterystyczna ziarnistość spowodowana
mniejszą ilością kolorów. No i efekty przejścia między kolejnymi ekranami były
wolniejsze. Żałuję, że nie zrobiłem zdjęć i filmów ku przestrodze kupujących takie
okazje. Zdaję jednak sobie sprawę z tego, że cena czyni cuda i wydać 300zł
zamiast 2tys. zł chciałby każdy. Jest jeden minus takich zakupów – ten telefon
od początku nie czytał karty sim. Fajny gadżet –za 300zł.
Mieliśmy też informację o
podrobionych Nokiach N8 – jedni kupowali je za 300zł i szukali serwisu, który
wrzuci do telefonu „lepszy soft”, tzn. lepiej wgra język polski, bo tamten nie
do końca jest po polsku. Gorzej jak wydali na nią 800zł – ciesząc się, że
skorzystali z okazji. Odnotowaliśmy przypadki, gdzie klient kupił podróbkę za
300zł po czym sprzedał ją dalej za 600zl.
Dlaczego poruszam, ten temat. Dla
mnie nie jest logiczne, gdy klient przychodzi do naszego serwisu z następującym
problemem. Zamówił przez internet podrabianą Nokię N9, która oczywiście dotarła
w stanie „martwa nie włącza się, nie reaguje na ładowarkę” i nie wyda na
ekspertyzę 30zł czy na drobną naprawę 50zł, bo zamówi sobie następną z
internetu za 199zl.
Ja bym chciał, żeby nasi klienci,
tak samo ochoczo rzucali beztrosko kasą, nie żądali 2 letniej gwarancji na
telefony komórkowe czy na wykonane usługi. Wynika, z tego, że przez internet
jest tanio, nie do końca legalnie i często nieuczciwie. Natomiast w sklepie,
gdzie towar można „pomacać” jest drogo ale można 2 lata zawracać głowę sprzedawcy.
Teraz opiszę kilka sytuacji z
ostatnich dni, które ujawniły kolejne sztuczki nieuczciwych internetowych
sprzedawców.
Najpierw sytuacja podobna do opisanego
wcześniej iPhone4 – trafił od mnie telefon HTC Sensation XE do polskiego
języka. Telefon przyjęty do serwisu – zaczynam pracę. Oczywiście coś jest nie
tak ale jeszcze nie wiem o co chodzi. Android w wersji 4.0.3. Wchodzę w boot menu i niespodzianka –
zamiast standardowego boot menu androida:
Mam coś takiego.
Po wejściu w informacje o
telefonie mam takie dane:
Procesor MT6573, który ma 650 MHz
a powinien być dwurdzeniowy QUALCOMM MSM8260 o częstotliwości taktowania 1,5GHz. Wersja androida 2.3.6, a jak
uruchomimy telefon to mamy informację, że jest w nim 4.0.3., co jest zwykłym
oszustwem bo układ menu jak w 2.3.6 tylko ktoś zmienił opis na 4.0.3.
Ogólnie telefon ma chyba
oryginalny wyświetlacz, bo obraz jest idealny, tylko wolniej działa (tu
znaczenia ma procesor), dźwięk też jest czysty, natomiast reszta podzespołów
już odbiega od oryginału – trochę inna klapka, podrabiana bateria, jakieś
wklejki na czytnikach kart sim i pamięci, inna obudowa lampy błyskowej.
Ta bateria po lewej jest oryginalna.
Telefon po lewej to podróbka. Po prawej dla porównania HTC Sensation.
Klapka po lewej to podróbka, po prawej klapka od HTC Sensation.
Telefon oczywiście oddałem
klientowi nie zrobiony, podróbkom telefonów stanowczo mówię NIE.
Telefon kupiony okazyjnie za
granicą prawdopodobnie za 1/3 ceny. Oczywiście nie w sklepie, tylko od osoby
fizycznej ale kupujący był przeświadczony, że ma ten sam telefon co dostępny u
operatorów czy w elektronicznych marketach.
Przepraszam, za brak
dokładniejszej dokumentacji zdjęciowej i brak filmów. Chwilowo mam mało czasu
ale przy kolejnych okazjach poproszę o dzień zwłoki i zrobię dokładniejszy opis,
zdjęcia i filmy.
Następny wymysł „supersprzedawców”
z internetu przekroczył kolejną granicę.
Klient przynosi do serwisu
praktycznie nowego iPhone 3GS, stan igła, nie działa mu prawy górny klawisz
(blokada ekranu, włączanie i wyłączanie telefonu). Zakup dokonany przez
internet, cena około 1 tys. zł. Nowy?! Podziałał chwilę. Po rozebraniu okazało się,
że ktoś go naprawiał „metodą garażową”. W roku płyty głównej jako izolacja użyta
została taśma malarska.
Telefon oklejony został plombami
chińskiego producenta/importera? Brakowało w nim kilku śrub, nieistotnych co prawda.
Dokładne oględziny ukazały, że jest to stara płyta główna, stara bateria w
nowej obudowie z nowym wyświetlaczem i dotykiem.
Naprawa trwała kilka godzin, bo
jak zwykle w takich przypadkach „oryginalna” obudowa jest prawie oryginalna. Dla informacji – korpus podróbka
w wersji HQ w internecie kosztuje około 30zł + wysyłka, 100% oryginał ponad
200zł. Przełożenie obudowy w zamienniku to kilka godzin dłubania, najczęściej
po godzinach, oryginał da się przełożyć w 30 minut do 1 godziny. Oczywiście
zamiennik da się przełożyć szybciej ale czy będzie działał boczny przełącznik
do wyciszenia? Wątpię.
Kolejny przykład to nowa Nokia E52
kupiona przez internet z dalekiego wschodu. Buzzer (głośnik od dźwięków)
podziałał całe 2 tygodnie. Płyta główna oczywiście oryginalna ale z odzysku –
doczyszczona z przebarwień od wilgoci, wstawiona nowa obudowa - niekoniecznie
oryginalna (napis Nokia to nie świadectwo oryginału), brak charakterystycznych
wklejek w panelu to potwierdza, czytnik kart sim albo bardzo stary (zastosowany
metal zmienił kolor), wyświetlacz wyglądał na oryginalny (nie odklejałem go od
płyty – brak czasu i ingerujemy nadmiernie w telefon klientowi). Nokia była
kupiona za 500zł.
Dlaczego klienci kupują takie
telefony, czy niska cena ich nie zastanawia? Brak wsparcia serwisu czy
gwarancji producenta nie jest istotny? Kupując taniej – oszczędzamy pozornie.
Telefon komórkowy to bardzo skomplikowane urządzenie, które łączy w sobie
wszystkie znane od dziesięcioleci wynalazki: telefon, internet, GPS, WiFi,
aparat, kamera, dyktafon i wiele innych. Awaryjność jest duża, bo jak coś jest
do wszystkiego to jest do…
Ale to nie wszystko, w związku,
że otrzymaliśmy w nagrodzie za supersprzedaż, telefon Nokia X3-02.5 postanowiłem
go sprzedać w internecie. Zacząłem się przyglądać aukcjom z podejrzanie niskimi
cenami.
Pierwsza aukcja – 12 miesięczna
gwarancja dystrybutora.
Dystrybutorem telefonów Nokia na Polskę
jest m.in. firma Komsa z Wrocławia, którą z tego miejsca pozdrawiam. Ja
sprzedaję telefony Nokia i zawsze mają one gwarancję producenta, która wynosi 2
lata. Skąd 12 miesięcy? I jak długo będzie respektowana przez tego
dystrybutora, zapewne po 3 miesiącach firma zawinie się z rynku, założą nowe
konto na portalu aukcyjnym i będą rozprowadzać telefony pod innym nickiem.
Kolejna aukcja jest lepsza –
gwarancja na terenie Polski ale tylko 14 dni!
Świetnie, całe 14 dni gwarancji,
a co z pozostałymi 716 dniami. Na ekrany dotykowe w Nokiach C3-01 i X3-02 klienci
narzekają – niesłusznie moim zdaniem. Ale mając 14 dni gwarancji możemy spać
spokojnie… przez 14 dni. Potem w razie awarii czeka nas naprawa odpłatna –
wstawienie oryginalnego dotyku do tej Nokii to wydatek rzędu 120zł (cena
części, marża, usługa, i na koniec 23% VAT).
Czas realizacji od 10 do 60 dni.
Buchachacha. Wpłacam pieniądze,
firmie krzak i czekam 2 miesiące na towar. Dobre. Czasy na prowadzenie interesu
bez pieniędzy (długie terminy płatności w hurtowniach) dawno się skończyły (w
połowie lat 90 ubiegłego wieku). Teraz trzeba mieć kapitał i zabezpieczenia.
Czas realizacji od 10 do 30 dni.
Ten jest trochę szybszy, ale
uwaga na produkt dostaniemy fakturę VAT marża, czyli nie 23% VAT a 0% VAT czyli
traktowany jest przez sprzedawcę jak towar z drugiej ręki. Kupujący nie może
skorzystać z odliczeń VAT. Indywidualnemu klientowi nie zrobi to różnicy,
kupujący na firmę z odliczenia już nie skorzysta.
Niektórzy wskazują oficjalnie
lokalizację: CHINY.
Jednakże sprzedawca ostrzega, że
ma urlop, w dniach 8-17 lutego.
W innej aukcji dowiemy się
dlaczego.
„W związku z obchodami Nowego Roku
w Azji dostawa może się wydłużyć o około 14 dni”.
Wszyscy, którzy interesują się
kulturą dalekiego wschodu oraz prowadzą interesy z Chinami, wiedzą, że Chiński
Nowy Rok to najważniejsze święto w tradycyjnym kalendarzu chińskim
przypadające między końcem stycznia a końcem lutego. Od 10 lutego 2013r.
mamy rok pod znakiem Węża. Od 5 lutego 2019r. będziemy mieli rok pod znakiem
Świni. Chociaż mam wrażenie, że rok Świni trwa już kilka lat i nie prędko się
skończy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz