sobota, 13 października 2012

Prepaid - konto ważne rok bez doładowywania.


Prawie każdy z nas ma telefon na kartę. Zmorą dla większości był wymóg ciągłego doładowywania konta. Nie doładujesz - stracisz możliwość wykonywania połączeń. W przypadku Orange - stracisz zgromadzone środki. A niedługo potem wyłączą ci kartę i stracisz numer.

Było to bardzo uciążliwe dla osób starszych, które sporadycznie korzystają z komórki, mają ją głównie w razie "W" czyli na wszelki wypadek. Osoby te wielokrotnie miały nawet kilkaset złotych na koncie, i dalej musiały doładowywać kartę.

Utrudniało to również funkcjonowanie osobom, które sporadycznie bywają w kraju. Pracując za granicą, przyjeżdżały do kraju co kilka miesięcy i za każdym razem musiały kupować nowy starter.


Pierwsza wyłamała się sieć Play, zaproponowała ważność konta na 365 dni po każdym doładowaniu, na rozmowy wychodzące.

Kolejna była sieć Orange, w której wysyłając sms o treści START na numer 8002, przedłużamy ważność konta na rok (przez pierwsze miesiące promocji konto wydłużało się nawet na dwa lata).

T-Mobile po przebrandowaniu z Ery wypuścił starter Między Nami. Za 29zł otrzymujemy 2 karty sim, ze stanem początkowym 10zł, gdzie między sobą osoby mogą bez ograniczeń rozmawiać rok czasu. Potem w starterach TakTak i Heyah (obydwie marki należą do T-Mobile.pl) zastosowano rewelacyjne rozwiązanie - jeśli używamy jednego z tych starterów, tzn. dzwonimy lub sms-ujemy - po każdej wykonanej rozmowie lub sms-ie wychodzącym ważność konta wydłuża się na rok.

Ostatni był Plus. Po wpisaniu kodu *136*11*04# i naciśnięciu zielonej słuchawki - nasze konto przedłuży się na rok czasu. Musimy jednak potem doładować konto co najmniej za 5zł. Oferta dotyczy tylko taryfy Plus na Kartę. Jeśli korzystasz z innej taryfy Simplus albo z oferty 36.6 czy Sami Swoi, włącz najpierw taryfę Plus na Kartę krótkim kodem *147*11#. Jednorazowy koszt aktywacji taryfy wynosi 3 zł.

W Virgin Mobile podobnie jak Play, po każdym doładowaniu okres ważności połączeń wychodzących wynosi 365 dni.

Red Bull Mobile Polska w odróżnieniu od Play ma ważność konta uzależnioną od doładowania, czyli doładowujemy za 5 zł - rozmowy wychodzące ważne są tylko 5 dni, za 10zł - 10 dni, ale już przy doładowaniu za 50zł konto ważne jest 150dni. W porównaniu do pozostałych sieci - bez rewelacji.

MTV Mobile na kartę (pod patronatem T-Mobile) jest podobnie jak było w Heyah i TakTak przed zmianami czyli doładowanie za 5zł nie przedłuża ważności, za 10zł na 7 dni, 25zł na miesiąc i tak dalej aż do 150zł, które przedłuża ważność konta na 6 miesięcy.

O innych sieciach myślę, że nie warto wspominać.

wtorek, 9 października 2012

Zabezpiecz swój telefon przed zimnem.


Nadeszła jesień. Zaczynamy się cieplej ubierać, zadbajmy też o nasz telefon. Jemu też zimno nie służy.

Nie każdy sobie zdaje z tego sprawę, ponieważ nikt nie czyta instrukcji obsługi i wytycznych dotyczących użytkowania telefonu. Zawarto w niej m.in. informacje dotyczące zakresu temperatur. I tak dla przykładu w instrukcji do Samsunga Galaxy S i9000 (taką mam akurat pod ręką) czytamy:
" używać urządzenia w temperaturach z zakresu od -20 do +50 stopni Celsjusza. Przechowywać baterię w temperaturze od 0 do 40 stopni Celsjusza." Przejrzyjcie instrukcję do waszych telefonów, znajdziecie tam podobne informacje.

Spróbuję wytłumaczyć, co może się zepsuć w naszym telefonie.

Przede wszystkim może ucierpieć ekran dotykowy. Jest to kilka warstw tworzyw sztucznych, ewentualnie zewnętrzna warstwa to bardzo cienkie szkło.

Zdarzały się przypadki, że podczas szybkich zmian temperatur takie tworzywo może pęknąć. Telefony komórkowe mamy na rynku względnie od niedługiego czasu. Ale osoby korzystające z okularów, które oprawki mają także wykonane w większości z tworzyw sztucznych, spotkały się z tym, że na silnym mrozie taka oprawka pękła. Najgorzej jest gdy telefon mamy wykonany z metalu i szkła. Tam dotyki psują się najczęściej. Może to tylko ja zaobserwowałem, może wy także. Od 10 lat naprawiam wasze telefony - zaobserwowałem zwiększoną awaryjność dotyków w okresie jesień-zima.

Ekrany dotykowe mamy od niedawna, dłużej na rynku mamy telefony rozsuwane, tzw. slidery. Czy to w bok, czy to w dół - części telefonu połączone są cienką taśmą z tworzywa sztucznego. Taśma ta pracuje, gdy telefon rozsuwamy i zsuwamy. Żywotność takiej taśmy obliczona jest na 2 lata - tyle ile trwa gwarancja. Często jednak, psuje się szybciej, gdy pracuje w mocno ujemnych temperaturach. Robi się sztywniejsza i zwiększa się prawdopodobieństwo uszkodzenia mechanicznego (po prostu taśma pęka).

Jak się zabezpieczyć przed uszkodzeniem telefonu? Można włożyć go w jakiś pokrowiec, który trochę go ochroni przed zimnem. Telefon należy nosić, w wewnętrznych kieszeniach, gdzie ma szansę ogrzać się od naszego ciała. Ograniczajmy rozmowy przy silnym mrozie - zmniejszymy w ten sposób wydatki na telefon. Korzystajmy z zestawu słuchawkowego, nasz organizm też skorzysta. Wszak ograniczamy w ten sposób emisję fal radiowych w pobliżu głowy.

Przyszła jesień, po niej będziemy mieli zimę, podczas której często mamy temperatury poniżej 20 stopni Celsjusza. Zabezpiecz więc swój telefon już dziś.

czwartek, 4 października 2012

Nokia 6310i umarł Król, niech żyje Król.




Wiele osób pamięta Nokie 6310i, niektórzy jeszcze do dziś jej używają. Wszyscy szukają następcy. Czy jeszcze kiedyś będzie?

Fiński producent dokonał rewolucji - postawił na prostotę, logikę rozmieszczenia funkcji i niską awaryjność. Dzięki modelom 5110/5130, 6130/6150, 3210, 3310, 6210, 6310 i w końcu 6310i zdominował rynek telefonów komórkowych.

Telefony były solidne, miały długo trzymające baterie, głośne dzwonki, mało awaryjne. Wtedy nazwa Nokia równała się słowie jakość.

Inni producenci długo nie mogli dorównać Nokii. Telefony konkurencji gubiły zasięg - Ericsson, miały słabe baterie - Samsung, kretyńskie menu - Philips, beznadziejne wykonanie - Alcatel, pokręconą obsługę - Motorola. Był jeszcze Siemens.

Nokia 6310i jest niewątpliwie królem telefonów komórkowych. Ale w końcu przestał być produkowany, modele stopniowo znikały z rynku, niezawodny telefon zaczął się psuć, w końcu nic nie jest wieczne. Opinia niezawodności została. Do dziś klienci, wspominają o niezniszczalnej Nokii biznesowej, nazwy nie pamiętają, ale marka w pamięci została. Nokia.

Dziś możemy znaleźć oferty sprzedaży nowych telefonów Nokia 6310i - nie dajmy się jednak nabrać. Są to stare telefony w nowych obudowach, nieoryginalnych. Nokia 6310i przestała być produkowana w 2004 roku czyli 8 lat temu. Każda Nokia 6310i oferowana na aukcji jest Nokią używaną! Jeszcze 5 lat temu można było spotkać egzemplarze przeleżane w magazynach, szufladach u klientów, kupić samochód wraz z zestawem głośnomówiącym i Nokią 6310i. Teraz to już spotkamy same oszustwa.

Fiński producent wielokrotnie nawiązywał w reklamach swoich nowych produktów, że ten właśnie model jest następcą Nokii 6310i.

Były nimi - Nokia 9300 (zupełnie nie wiem dlaczego), Nokia E50 (powolny jak ślimak z niesamowicie awaryjnym oprogramowaniem), E51 (szybszy ale już delikatniejszy - śmiem twierdzić, że na dzień dzisiejszy znaleźć sprawną E51 to tak jak znaleźć sprawną 6310i) i w końcu E52.

Nokia E52 ma wszystko czego dziś oczekujemy od telefonu czyli WiFi, GPS, bateria trzyma tydzień lub dwa. Niestety obudowa jest bardzo delikatna, łatwo się rysuje. Głośniki od rozmowy i muzyki - to silne magnesy, bardzo przyciągają opiłki metalu. Moim zdaniem jednak za największą awaryjność telefonu odpowiada Unia Europejska. To przez dyrektywę RoHS i jej "ekologiczne" stopy użytych do lutowania elementów. 

RoHS - unijna dyrektywa Restriction of Hazardous Substances (2002/95/EC), z 27 stycznia 2003 roku, wprowadzona w życie 1 lipca 2006 roku.

W skrócie dyrektywa zabrania stosowania niektórych substancji szkodliwych dla środowiska między innymi w telefonach komórkowych. Chodzi o ołów. Stopy lutownicze, które miały więcej ołowiu były bardziej odporne na rozciąganie. Telefon był bardziej odporny na wstrząsy, upadki, "gmeranie" wtyczką od kabla micro usb.

Pamiętam, jak pierwsze telefony Nokii były produkowane według wytycznych ww. dyrektywy. W Nokii 6610 po naciśnięciu mocniejszym klawisza głośności lub włącznika - włącznik się po prostu odrywał od płyty głównej, zdarzało się to już po kilku dniach używania.

A co mamy dziś? Gniazda micro usb (kolejny wymysł unijnych polityków), po szarpnięciu odpadają od płyty głównej, producenci kombinują jak mogą - stosują lakiery i kleje mocujące dodatkowo gniazdo do płyty ale i tak to nie pomaga. Każdy kto miał jakikolwiek model Sony Ericssona Xperii z gniazdem micro usb wie o co chodzi, Nokia X3 to samo - gniazdo po prostu wyrywane jest z płyty głównej. Przykłady można mnożyć. Telefony przy niewielkim upadku potrafią przestać działać (powstają zimne luty pod procesorami BGA). Noszenie w kieszeni również nie pomaga - płyta główna pracuje przeginając się delikatnie na wszystkie strony i mamy podobny efekt.

Na pocieszenie dodam, że w dniu 8 czerwca 2011 Parlament Europejski przyjął zmienioną dyrektywę ws. ograniczenia używania niektórych niebezpiecznych substancji w sprzęcie elektrycznym i elektronicznym - ROHS 2011/65/UE, która wejdzie w życie 3 stycznia 2013 r. zastępując dyrektywę 2002/95/WE.

Co zmienia? Chyba niewiele. Nawet jeśli, to mamy teraz wysyp telefonów ze szklanym dotykiem, obudową - jeden upadek i naprawa może nas kosztować 100, 200 a nawet 1000zł. Czy nadal jesteś zadowolony, że jesteśmy w Unii Europejskiej, która broni praw konsumentów?

Tyle mam do powiedzenia z perspektywy serwisanta GSM, który od 10 lat naprawia telefony komórkowe.

środa, 3 października 2012

Nokia 112 - dual sim


Niedawno pisałem o modelu Nokia 113. Na dniach na rynku pojawił się bliźniaczy model - Nokia 112. Funkcje te same, tyle, że jest to wersja obsługująca dwie karty sim.

Odrobinę zmieniono wzornictwo, kolory też inne. W Nokiach 113 mamy bardziej pastelowe barwy, w Nokiach 112 nasycone. Występuje w kolorach: niebieski (a dokładnie Cyan), czerwony, szary i biały.

Funkcje w zasadzie takie same jak w Nokii 113. Czyli słaby aparat, mały wyświetlacz, bluetooth, aplikacje społecznościowe.

Plusy - długo trzyma bateria, bo ma pojemność aż 1400 mAh (takie pojemności baterii to w smartfonach można spotkać), telefon nie ma GPS, WiFi - taki powrót do korzeni, wszak telefon ma służyć do dzwonienia. Kolejnym pozytywem jest brak ekranu dotykowego, co ucieszy wielu użytkowników.

Jak ktoś szuka czegoś z mocniejszym aparatem, to musi kupić o około 100zł droższy model - Nokia C2-01.